“Wyszło na zdrowie” – podsumowanie spotkania z mgr. inż. Rafałem Pawlakiem, kierownikiem Zakładu Badań Systemów i Urządzeń, Instytut Łączności – PIB

Technologia 5G jednych zachwyca, innych straszy. Kusi szybkością i nieograniczonymi wręcz możliwościami komunikacji na odległość. Jednak narosło wokół niej tak wiele mitów, że grupa przeciwników jest równie liczna, co zwolenników.

Aby jakość usług internetowych mogła być świadczona na właściwym poziomie, musi zostać zapewniony silny sygnał radiowy. Jest to możliwe jedynie przez montaż stacji bazowych w odpowiednich punktach, tak aby tworzyły system siatki. Tymczasem każdy chce mieć szybki Internet, mocny sygnał i ogromne możliwości przesyłu i odbioru danych, ale jednocześnie nikt nie chce mieć koło domu stacji bazowej, która te udogodnienia dostarcza.

Potwierdzają to badania opinii publicznej zaprezentowane w raporcie „Nastawienie Polaków do pola elektromagnetycznego i nowych technologii” Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Według nich 23% Polaków nie chce korzystać z technologii 5G, a aż 57% nie życzy sobie masztu w pobliżu domu. Skąd u nas ten strach? – Nieprawidłową interpretacją, która pokutuje w naszym społeczeństwie, jest przeświadczenie, że stacje bazowe są jedynymi źródłami pola elektromagnetycznego – mówi Rafał Pawlak, gość spotkania. – Są one jednymi z wielu, jednak ze względu wielkość obiektów i ich lokalizacje są też najbardziej widoczne.

Ich gabaryty, a także brak szerszej wiedzy na temat funkcjonowania nowej technologii rodzi naturalny lęk.

  • Czy mamy się czego obawiać?
  • Czy technologia 5G bardziej nam szkodzi, niż pomaga?
  • Czy przedkładamy wygodę szybkiego łącza nad zdrowie własne i przyszłych pokoleń?

Z pewnością promieniowanie wytwarzane przez maszty nie jest w zupełności obojętne dla zdrowia. Jednak nie stanowi zagrożenia w takim zakresie, o jaki się je podejrzewa. Warto wyjść od faktu, że istnieją dwa rodzaje promieniowania: jonizujące i niejonizujące. Pierwsze z nich, do którego należy, m.in. rentgen, ma silny wpływ na funkcjonowanie organizmu człowieka, powodując jego jonizację. Tymczasem promieniowanie niejonizujące nie generuje tego rodzaju skutków zdrowotnych. Na jego częstotliwości pracują właśnie urządzenia radiowe, takie jak maszty 5G, wszystkie stacje bazowe, łączność satelitarna, telewizja naziemna, bluetooth, wi fi. – Nie może być mowy o tym, że takie promieniowanie wywoła jonizację – podkreśla Rafał Pawlak. – Mamy jednak do czynienia z innym jego wpływem. Jest nim efekt termiczny. Promieniowanie powoduje wzrost temperatury ośrodka, po którym się przemieszcza. Wprowadzono więc wartości graniczne. Pole magnetyczne uznaje się za niezagrażające aż z 50-krotnym marginesem bezpieczeństwa, jeśli limity te nie zostaną przekroczone. Obowiązują one we wszystkich miejscach dostępnych dla ludzi.

W momencie stawiania nowej stacji bazowej lub modernizacji już istniejącej wykonawcy mają obowiązek wykazać, że jest ona bezpieczna. Prawnie reguluje to Ustawa o Ochronie Środowiska. Rozróżnia ona dwa rodzaje otoczenia: ogólne oraz pracownicze. Pierwsze z nich jest tym dostępnym dla ludności – to miasta, chodniki, szkoły, parki itp.  W drugim natomiast poruszają się osoby zajmujące się obsługą czy konserwacją urządzeń przesyłu sygnałów radiowych. Tu wartości graniczne są wyższe. Jednak pracownicy mają zapewnione odpowiednie środki ochrony osobistej. Podejmowane są także wszelkie działania zmierzające do minimalizacji ryzyka.

Przeświadczenie o negatywnym wpływie technologii 5G na zdrowie człowieka nie jest jednak jedynym mitem, który narodził się w ostatnich latach. Innym popularnym i mylnym przeświadczeniem jest wiązanie 5G z epidemią SARS Covid-19. – O nowej technologii zaczęliśmy mówić głośniej, szerzej i częściej kilka lat temu – tłumaczy kierownik R. Pawlak. – W międzyczasie wybuchła pandemia. Pewne środowiska, z niewiadomych przyczyn, połączyły te kropki. Wyszły z tego kuriozalne wręcz wnioski, których nie da się tak naprawdę w sposób naukowy czy logiczny wyjaśnić.

Jednym z najbardziej propagowanych “fake newsów” w tym czasie była informacja, że technologia 5G jest odpowiedzialna za rozprzestrzenianie się SARS Covid-19.  – Było to tak dużym zagrożeniem, że swoje stanowiska wystosowały nawet WHO oraz Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Elektromagnetycznym. Dobitnie podkreśliły, że nie ma fizycznej możliwości, aby promieniowanie elektromagnetyczne przenosiło wirusy – mówi mgr Rafał Pawlak.

Kolejnym mitem, który powstał w tym samym czasie, było przeświadczenie, że sieć 5G jest budowana w celu sterowania ludźmi. Natomiast szczepionki mają za zadanie umieścić chipy, które tę kontrolę będą umożliwiały.

Na liście fake newsów znajdują się jeszcze m.in.:

  • Technologia 5G negatywnie wpływa na jakość powietrza.
  • Pole elekromagnetyczne generuje elektrosmog.
  • 5G jest niebezpieczne dla ptaków.

Dlaczego tak trudno je obalić? Bo opierają się na wierze, a nie na wiedzy. Tymczasem wiara bywa oporna na wszelkie racjonalne argumenty.

Zapraszamy do ciekawej rozmowy z ekspertem technologii 5G, w której mierzy się on z błędnymi przeświadczeniami na jej temat. Mówi też o wartościach granicznych czy efekcie termicznym. Rozmowa dostępna jest na kanale “Wyszło na Zdrowie”: https://www.youtube.com/watch?v=7TbCmI6vxOc