Dodatkowe ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla grup szpitali dają większą ochronę im i pacjentom, a przy tym pozwalają uniknąć wysokich kosztów. Wprowadza je TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, członek wspierający Polskiej Federacji Szpitali.

 

– Razem znaczy bezpieczniej i taniej. Dzieląc się składką, szpitale minimalizują wydatki, a dzięki zwiększeniu sum gwarancyjnych zapewniają sobie nieproporcjonalnie większą w stosunku do kosztów ochronę – tłumaczy prezes TUW PZUW Rafał Kiliński. Na tym opiera się idea dodatkowych ubezpieczeń OC dla grup szpitali.

 

Coraz wyższe zadośćuczynienia i renty

Pomysł TUW PZUW jest odpowiedzią na rosnące zobowiązania szpitali w następstwie tzw. nieprzewidzianych zdarzeń. Koszt tylko jednego, biorąc pod uwagę ograniczoną wysokość sum gwarancyjnych w ramach obowiązkowego ubezpieczenia, może doprowadzić szpital do problemów finansowych. Tym bardziej, że – jak zwracają uwagę radcowie prawni Jakub Sewerynik i Maciej Kociołek – zadośćuczynienia i renty związane z błędami medycznymi, zasądzane przez sądy w Polsce, sięgają już nawet 2 mln zł.

 

– Wielokrotnie przekraczają wysokość sum gwarancyjnych z obowiązkowych ubezpieczeń OC podmiotów medycznych. Sumy te w odniesieniu do jednego zdarzenia wynoszą 100 tys. euro, a wszystkich zdarzeń, których skutki obejmuje ubezpieczenie OC szpitala – 500 tys. euro. Nieszczęśliwa kumulacja dwóch lub większej liczby zdarzeń, a czasem nawet jedno feralne zdarzenie wyczerpuje sumę gwarancyjną. W takim przypadku poszkodowany może dochodzić świadczeń wyłącznie od szpitala, a to – biorąc pod uwagę sytuację finansową szpitali – może okazać się utrudnione lub niemożliwe – podkreślają.

 

Zwracają uwagę na paradoks: – Czy prowadzenie samochodu wiąże się z większym ryzykiem niż udzielanie pomocy lekarskiej? Kierowca, który wyrządzi komuś krzywdę, może liczyć na pokrycie z polisy OC szkody do 5,21 mln euro. Szpital, w ramach obowiązkowego ubezpieczenia, jest chroniony zaledwie do kwoty 100 tys. euro.

 

Coraz więcej roszczeń

Błędy są trudne do wyeliminowania. – Nie myli się ten, kto nic nie robi. Kiedy prowadzimy działalność lecznicą, to nie ma możliwości, żebyśmy uniknęli zdarzenia, które może prowadzić do szkody ubezpieczeniowej – mówi Dyrektor ds. Medycznych TUW PZUW Piotr Daniluk. Najwięcej, bo ok. 30 proc. szkód, występuje w dziedzinie położnictwa i ginekologii. Niewiele mniej jest ich w chirurgii, a w ortopedii – 11-12 proc.

– Do 17-20 proc. szkód dochodzi jeszcze przed przyjęciem pacjenta do szpitala: w poradni, izbie przyjęć, szpitalnym oddziale ratunkowym i przy udzielaniu pomocy przez zespoły ratownictwa medycznego – opowiadał dyrektor Daniluk podczas niedawnego Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach. Jego uczestnicy zwracali uwagę, że z roku na rok rośnie liczba roszczeń zgłaszanych przez pacjentów, którym coraz częściej pomagają wyspecjalizowane kancelarie.

 

Mniejsze koszty, a nie ochrona

Rozwiązaniem jest zawarcie dodatkowej umowy ubezpieczenia i tym samym zwiększenie kwot, których wypłatę gwarantuje ubezpieczyciel. Możliwość, którą daje TUW PZUW, polega na wykupywaniu dodatkowego ubezpieczenia przez grupy szpitali, a nie tylko pojedyncze podmioty. – Zmniejsza koszty, ale nie ochronę. Suma gwarancyjna jest wspólna dla szpitali, które decydują się na grupowe ubezpieczenie. Stanowi pulę, z której korzystają wszyscy, jeśli dojdzie do feralnego zdarzenia i konieczności wypłaty roszczeń – tłumaczy dyrektor Daniluk.

– Pomysł wypływa z samej istoty ubezpieczeń wzajemnych, które opierają się na solidarności i współpracy, a nie zysku. Jako TUW PZUW działamy non profit. Zależy nam, by zapewniać jak najszerszą ochronę za możliwie korzystną cenę, a szpitale i inne podmioty medyczne to prawie 40 proc. naszych ubezpieczonych – dodaje prezes Rafał Kiliński